Dziennik Instagrama cz.0 – Kilka słów wstępu

Dziennik Instagrama – Słowa wstępu

Nie wiem, jak zacząć tego typu wpisy, więc zwyczajnie przywitam się jako założyciel profilu „marki” na Instagramie o nazwie „Czasy Na Biznes” – oto mój dziennik. Pisząc ten krótki artykuł, tak naprawdę nie mam pojęcia, czy Ty jako czytelnik miałeś kontakt z moją twórczością na Instagramie. Dlatego serdecznie zapraszam Cię, abyś odwiedził mój profil. W ten sposób łatwiej zrozumiesz, o czym będę tutaj pisał. Tyle słowem wstępu, przejdźmy powoli do konkretów.

„Dziennik” – czym będzie?

Chcę podzielić się z Wami serią wpisów blogowych, które opublikuję pod nazwą „Dziennik”. Przedstawię Wam historię mojej pracy nad projektem na Instagramie – od momentu założenia profilu, aż do decyzji o zakończeniu publikacji. Seria składać się będzie z siedmiu artykułów, w których poruszę różne tematy związane z moim doświadczeniem. Dowiecie się, co zmotywowało mnie do pracy nad projektem oraz jak krok po kroku zdobyłem tysiące obserwujących i milionowe wyświetlenia.

Jeśli interesuje Was tematyka zarabiania na Instagramie, w serii znajdziecie również informacje o moich płatnych współpracach na przestrzeni trzech lat oraz kilka słów na temat e-booka, który wydałem w międzyczasie. Przedstawię Wam również przybliżone kwoty, jakie mogłem na tym zarobić, oraz opowiem, czy cały ten proces był tego wart.

Wszystkie informacje, jakie przekażę w serii „Dziennik”, będą poparte screenami wiadomości, komentarzy i statystyk. Dzięki temu będziecie mieli pewność, że to, co piszę, jest prawdziwe, a nie wyssane z palca.

Powyższe zdjęcie zostało dodane głównie po to, aby zwrócić Waszą uwagę. To właśnie takie smaczki będę chciał Wam pokazywać w tej krótkiej serii podsumowującej. Dodatkowo chciałem udowodnić niektórym „niedowiarkom”, którzy na pewno się pojawią, że milionowe wyświetlenia, o których pisałem wyżej, były prawdziwe.

Spis treści „Dziennika”

Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych tygodni spis treści projektu nie ulegnie diametralnym zmianom, jednak wszyscy wiemy, że takie rzeczy się zdarzają. Podczas pisania i przypominania sobie przeszłości mogą pojawić się nowe wątki, które warto poruszyć. Dlatego pozostawiam sobie pewien margines na ewentualne zmiany i edycje.

1. Dziennik cz. I – Powstanie @czasy_na_biznes
2. Dziennik cz. II – Proces rozwijania projektu
3. Dziennik cz. III – Pierwsze współprace / pierwsze pieniądze
4. Dziennik cz. IV – Najciekawsze statystyki
5. Dziennik cz. V – Powstanie bloga
6. Dziennik cz. VI – Mój cyfrowy produkt – E-book Zostań Zauważony
7. Dziennik cz. VII – Stagnacja na profilu. Wnioski i podsumowanie
8. Dziennik cz. VIII – Oś czasu – Jedno wielkie podsumowanie [wydarzenie – data]

Skąd pomysł na „Dziennik”?

Już od pewnego czasu, około 3-4 miesięcy, planuję powrót do tworzenia treści w internecie. Jednak zanim zacznę kontynuować projekt lub stworzę nowy, chciałbym zakończyć pewien rozdział, który mimo swej prostoty przyniósł mi wiele wartości. Ze względu na dużą ilość informacji, zrzutów ekranu i zdjęć, ciężko byłoby mi to wszystko przekazać za pomocą postów na Instagramie.

Dlatego postanowiłem stworzyć swój własny dziennik, który dla mnie będzie pewnego rodzaju pamiątką, a dla innych może okazać się interesującą i przydatną lekturą. Uważam, że informacji zawartych w najbliższych wpisach nie można znaleźć w kursach lub książkach marketingowych, które głównie opierają się na teorii. Tutaj, choć w minimalnym stopniu, zobaczycie, jak to wszystko wygląda od zewnątrz.

Kolejny smaczek, który dla niektórych (przynajmniej dla mnie) może okazać się ciekawy, to niewielka garstka sławnych lub popularnych osób, które w jakiś sposób zainterakcjonowały się z moim profilem. Jeśli się zastanawiasz, kto jeszcze znajduje się w tym gronie, musisz czytać kolejne części dziennika.

Jak pisany będzie ten pamiętnik?

Na zakończenie chciałbym dodać kilka słów odnośnie stylu, w jakim będzie pisany ten dziennik. Pomimo wiedzy, którą posiadam odnośnie SEO, postanowiłem, że projekt ten poprowadzę w sposób luźny i jak najbardziej zrozumiały dla czytelników. Będzie to pewnego rodzaju „flow”, w którym będę pisał ciągiem to, co tylko wpadnie mi do głowy, bez większej analizy, słów kluczowych czy zastanawiania się, o czym warto, a o czym nie warto pisać. Jedynym narzędziem, jakie wykorzystam przy tym mini-projekcie, będzie program sprawdzający napisany przeze mnie tekst pod względem błędów ortograficznych i interpunkcyjnych.

Już wystarczy tego wstępu. Widzimy się w kolejnym wpisie, gdzie przedstawię Wam od A do Z proces powstawania profilu, pierwszych postów, relacji, jak i całej identyfikacji marki (nazwa, logo, bio, kolorystyka).

---